Korea Północna dokonała dwóch próbnych startów pocisków balistycznych krótkiego zasięgu - poinformowała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, powołując się na źródła wojskowe. Miała to być reakcja władz Północy na wspólne ćwiczenia wojsk Korei Południowej i USA.

Według informacji agencji Phenian użył najprawdopodobniej rakiet typu Kn-02 o zasięgu 120 kilometrów. Zostały wystrzelone w trakcie ćwiczeń na wybrzeżu Morza Japońskiego. Korea Północna regularnie przeprowadza testy takich pocisków, ale najnowsza próba mogła być także reakcją na odbywające się obecnie wspólne ćwiczenia sił zbrojnych Korei Południowej i USA - twierdzą rozmówcy Yonhap.

Korea Północna ogłosiła ostatnio, że nie będzie więcej uznawała kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 r. ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Południem. Była to odpowiedź zarówno na rozszerzenie sankcji ONZ w następstwie przeprowadzonej 12 lutego północnokoreańskiej próby nuklearnej, jak i na ćwiczenia wojskowe w Korei Południowej. 

Phenian obawia się cyberataków

Władze w Phenianie oskarżyły również pośrednio Seul i Waszyngton o prowadzenie cybernetycznej dywersji przeciwko jej sieciom komputerowym. Oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA poinformowała w piątek, że państwowe serwery internetowe stały się celem intensywnych ataków.

Według KCNA ataki te nastąpiły właśnie w trakcie wspólnych ćwiczeń wojsk amerykańskich i południowokoreańskich. Nie jest tajemnicą, że "USA i marionetkowy rząd południowokoreański poważnie rozbudowują swój cyberpotencjał, by nasilać działalność dywersyjną i akty sabotażu przeciwko Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej" - zaznaczyła KCNA.

Jak podała z kolei w środę rosyjska agencja ITAR-TASS, dostęp do internetu został w Korei Północnej zablokowany - jak się przypuszcza, w rezultacie "potężnego ataku hakerskiego z zewnątrz". Według południowokoreańskich mediów przez pewien czas niedostępne były strony internetowe instytucji informacyjnych, w tym KCNA.

USA wzmocnią obronę przed atakiem

Na doniesienia o przeprowadzeniu próby rakietowej szybko zareagowały Stany Zjednoczone. Zapowiedziały wzmocnienie obrony przeciwrakietowej na zachodnim wybrzeżu dodatkowymi 14 pociskami przechwytującymi.

Według planów Pentagonu uzupełniłyby one 30 antyrakiet zainstalowanych już w bazach w Kalifornii i na Alasce, zwiększając zdolność całego systemu do zestrzeliwania rakiet balistycznych, zanim dotarłyby one nad terytorium USA.

(MRod)