Południowokoreański wywiad wojskowy twierdzi, że Korea Północna podwoiła w ciągu roku - z trzech do sześciu tysięcy - liczebność swych "sił cybernetycznych" - specjalnej formacji zajmującej się hakerskimi atakami.

Zadaniem "Biura 121", jak nazywa się ta jednostka, jest atakowanie celów w Korei Południowej. Chodzi o zakłócanie funkcjonowania południowokoreańskich sił zbrojnych, prac rządu, wywoływanie "szoków psychologicznych", powodowanie "fizycznego i psychologicznego paraliżu" Południa - poinformował we wtorek resort obrony w Seulu.

Podkreślono, że "Biuro 121" jest od lat rozbudowywane przez północnokoreański wywiad wojskowy. Pracują tam najbardziej utalentowani eksperci komputerowi. Z informacji przekazywanych przez uciekinierów z Korei Północnej wynika, że "Biuro 121" może planować ataki m.in. ma obiekty telekomunikacyjne i sieć energetyczną w Korei Południowej.

W 2013 roku Seul oskarżył Koreę Północną o hakerskie ataki na systemy komputerowe południowokoreańskich banków i nadawców.

W końcu listopada wytwórnia Sony Pictures padła ofiarą cyberataku, który według FBI został wyprowadzony z Korei Północnej. Atak wiązał się z planami wprowadzenia na ekrany komedii "The Interview" o fikcyjnym spisku na życie północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una. W następstwie gróźb hakerów wytwórnia Sony Pictures anulowała pokazy, ale wkrótce potem zmieniła stanowisko i film trafił do kilkuset amerykańskich kin oraz został w Stanach Zjednoczonych udostępniony odpłatnie online i w sieciach kablowych w ramach usługi wideo na żądanie. Cieszy się dużą popularnością i od 24 grudnia zarobił już w sumie ponad 30 milionów dolarów

USA nałożyły w zeszłym tygodniu na Koreę Płn. sankcje w ramach retorsji za atak na Sony Pictures. Pjongjang zaprzecza, jakoby stał za tym atakiem.