W Stanach Zjednoczonych przygotowania do wojny coraz bardziej intensywne. Już wczoraj ze swoich baz wyruszyły wojska lądowe, w środę natomiast w rejon Zatoki Perskiej wysłano siły powietrzne. Wszystko wskazuje na to, że celem akcji będzie Afganistan, gdzie ukrywa się główny podejrzany o zorganizowanie zamachów w USA - Osama bin Laden.

W środę ogłoszono, że operacja przeciwko terrorystom będzie się nazywać "Sprawiedliwość bez granic ". Wczoraj okazało się, że operacji pod taką nazwą nie będzie. Ujawniony wczoraj kryptonim operacji ujrzał światło dzienne, okazuje się zanim został oficjalnie autoryzowany przez Pentagon. Tłumaczony z angielskiego zwrot "Sprawiedliwość bez granic" na arabski można przełożyć jako "ostateczną sprawiedliwość" i pojawiły się w związku z tym obawy, że może być obraźliwy dla muzułmanów, jako że ich ostateczna sprawiedliwość może być tylko dziełem Allacha. Sekretarz obrony Donald Rumsfeld przyznał, że pojawiły się wątpliwości w tej sprawie a Pentagon nie zamierza pozostawiać tutaj jakichś niedomówień. Kryptonim więc prawdopodobnie się zmieni. Przypomnijmy: W historii tego konfliktu był już jeden spór dotyczący terminologii. Prezydent Bush mówiąc o planowanej akcji odwetowej użył słowa "krucjata". To także wywołało negatywne reakcje muzułmanów. Co ciekawe chrześcijanie także nie byli tym określeniem zachwyceni. Przypominali, że krucjaty nie zakończyły się sukcesem.

foto Archiwum RMF

06:10