Obywatele Luksemburga decydują w referendum, czy przyznać cudzoziemcom, którzy stanowią 46 proc. ludności tego kraju, prawo do głosowania we wszystkich wyborach. Ponad 244 tys. osób, na ogólną liczbę 565 tys.mieszkańców, odpowiadać będzie na trzy pytania, aby "zmodernizować" kraj, czego domaga się 42-letni liberalny premier Xavier Bettel.

Jeśli uczestnicy referendum zagłosują "tak", Luksemburg będzie pierwszym krajem Unii Europejskiej, w którym cudzoziemcy będą mogli głosować. 513 biur referendalnych czynnych będzie w godzinach 10-14. Wyniki mają być znane wczesnym wieczorem.

Głosowanie za byłoby "zgodą na więcej demokracji, na większą różnorodność - powiedział premier Bettel w sobotę podczas wiecu w centrum stolicy kraju.

Prawo do głosowania ma być przyznane cudzoziemcom mieszkającym w Luksemburgu od ponad 10 lat, czyli ok.35 tys. Europejczykom, głównie Portugalczykom, którzy stanowią 16,4 proc. ludności. Cudzoziemcy spoza Europy to 7 procent ludności Luksemburga.

Sprawa głosowania przez cudzoziemców podzieliła Luksemburczyków. Część z nich obawia się o swoje prawa.

W referendum postawiono też pytania - o obniżenie wieku wyborców do 16 lat i o ograniczenie sprawowania mandatów przez ministrów do kolejnych 10 lat.

(ug)