Wielka francuska centrala związkowa Siła Robotnicza lansuje prowokacyjną akcję „Adopcji emerytów”. Jej liderzy apelują do zamożnych rodzin, by – oprócz sierot – przygarniały również emerytów, którym nie starcza pieniędzy na życie. Prezydent Nicolas Sarkozy nie przejmuje się bowiem losem ubogich osób w podeszłym wieku.

Już od kilku dni emeryci z zawieszonymi na szyjach tabliczkami z prośbą o adopcję protestują na ulicach rożnych miast Francji. Nie wiem, co mam robić. Po zapłaceniu czynszu, rachunku za prąd i tak dalej, zostaje mi tylko kilkadziesiąt euro na przeżycie. Jeżeli ktoś by mnie adoptował, to prawdopodobnie mogłabym żyć w sposób bardziej godny – wyjaśnia emerytka.

Adopcja jest jedyną radą, bo wszystkie ceny rosną – twierdzi Dominique Leopold, jeden z liderów Siły Robotniczej, która żąda natychmiastowych podwyżek najniższych emerytur we Francji. Jeśli te postulaty nie zostaną spełnione, wielka centrala akcje protestacyjne rozleją się po całym kraju.