Amerykańskie i brytyjskie siły specjalne działają od kilku dni w Afganistanie - poinformowały amerykańskie media. Anonimowe źródła w Pentagonie potwierdzają te doniesienia.

Według ekspertów, zadaniem komandosów ma być werbowanie ludzi do współpracy w operacji antyterrorystycznej i zbieranie danych wywiadowczych. Wprowadzenie do walki sił specjalnych wojsk powietrzno-desantowych oznacza nową fazę w kampanii, dotychczas ograniczonej do bombardowań lotniczych. Według telewizji FOX, w Afganistanie działają trzy grupy sił specjalnych: dwie na południu kraju, w rejonie Kandaharu, i trzecia w okolicach Kabulu. Amerykańscy wojskowi są także w sztabie opozycyjnego generała Raszida Dostuma, na północy kraju. Nasz specjalny wysłannik do Afganistanu, Piotr Sadziński, rozmawiał z jednym przywódców antytalibańskiej koalicji, Chadżim Abdulem Kadirem. Jego zdaniem kampania lądowa nie będzie niczym korzystnym dla Amerykanów. „W Afganistanie jest dość żołnierzy i mudżahedinów swoich ludzi ma Sojusz Północny, rząd Burhanudina Rabaniego a także inni. Dlatego sił nam nie zabraknie. Natomiast dobrze, że Stany Zjednoczone bombardują pozycje Talibów to służy także interesom Sojuszu Północnego” - mówił Chadżi Abdul Kadir.

23:20