Tragicznie zakończyły się poszukiwania polskiego turysty po słowackiej stronie gór. 39-latek prawdopodobnie spadł z Ciężkiego Szczytu.

O pomoc słowackich ratowników poprosili koledzy 39-latka, którzy nie mogli się z nim od wczoraj skontaktować.

To już siódmy w tym roku wypadek śmiertelny polskiego turysty w słowackich Tatrach. W miniony weekend słowaccy ratownicy pomagali natomiast m.in. Polakom, którzy podczas zejścia z Gerlachu zeszli ze szlaku. Jednemu z nich spadające skały zraniły w nogę, uniemożliwiając kontynuowanie zejścia ze szczytu. Polacy nie mieli odpowiedniego ekwipunku, aby przeczekać noc i poprosili o pomoc. Ranny mężczyzna ze swoim towarzyszem oczekiwali na pomoc w żlebie. Na ratunek wyruszyło pięciu ratowników HZS, którzy po trudnej wspinaczce dotarli do Polaków. Akcja zakończyła się w niedzielę rano, gdy poszkodowani w asyście ratowników dotarli do Domu Śląskiego w Wielickiej Dolinie.

Również w niedzielę w godzinach popołudniowych słowaccy ratownicy górscy pomagali 42-letniej turystce z Polski, która poruszała się w terenie wysokogórskim, poza oznaczonymi szlakami w rejonie granicznej grani między Żabimi szczytami Wyżnim i Niżnim. Kobieta poślizgnęła się i zjechała do Doliny Żabiej Białczańskiej, gdzie utknęła około 100 metrów poniżej Owczej Przełęczy. Ratownicy HZS na pokładzie śmigłowca dotarli do poszkodowanej. Polka została ewakuowana na pokładzie śmigłowca na dół do Starego Smokowca na Słowacji.