Polak będzie autorem raportu Parlamentu Europejskiego na temat negatywnego wpływu budowy Gazociągu Północnego na środowisko Bałtyku - dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska–Borginon.

Jak ekologia może nam pomóc w zastopowaniu niekorzystnej dla nas inwestycji? Na podstawie raportu polskiego eurodeputowanego Marcina Libickiego już w marcu na sesji plenarnej europarlament może uchwalić rezolucję, w której będzie się domagać ograniczenia zasięgu inwestycji i bardzo restrykcyjnego jej nadzorowania. Szanse są duże, bo argumenty ekologiczne bardzo przemawiają do eurodeputowanych.

Libicki w rozmowie z korespondentką RMF FM powiedział, że wystąpi o nową ekspertyzę, by raport opierał się na niepodważalnych argumentach. Wówczas Komisja Europejska nie będzie mogła przejść do porządku dziennego nad stanowiskiem Parlamentu Europejskiego. List ministrów gospodarki może dodatkowo pomóc przekonać Brukselę do polskiego stanowiska. Mając Brukselę po swojej stronie, łatwiej będzie Warszawie naciskać na Berlin i Moskwę.

Przypomnijmy. Ministrowie gospodarki Polski i krajów bałtyckich wysłali wspólny list do Komisji Europejskiej. Proponują w nim zastąpienie rosyjsko-niemieckiego gazociągu po dnie morza gazociągiem lądowym.