Amerykańska armia szuka następców satelitów szpiegowskich i ma już pierwszy projekt. Naukowcy i inżynierowie skonstruowali bezzałogowy statek powietrzny, który przypomina ogromne skrzydło. Po wystartowaniu z lotniska, może nieprzerwanie unosić się w powietrzu przez pięć lat. Dzisiaj – na razie na monitorach komputerów – pierwsza prezentacja maszyny.

Odyseusz, bo tak nazywa się prototyp to ogromne, latające skrzydło o długości ponad 150 metrów. Całe pokryte jest bateriami słonecznymi, które będą produkować prąd potrzebny do zasilania maszyny i w ten sposób przez pięć lat samolot może utrzymywać się w powietrzu. W powietrzu, nie w kosmosie, bo maszyna ma latać na wysokości 27 tysięcy metrów.

Jego podstawowa wyższość nad satelitami to możliwość sterowania i wysyłania w miejsce, gdzie we danym momencie będzie potrzebny wojsku. Odyseusz ma zabierać na pokład 450 kg sprzętu i będzie mógł być wykorzystywany do różnych celów, nie tylko militarnych.