​Demokratyczni kongresmeni poinformowali, że będą domagali się głosowania ws. powołania niezależnej komisji, która zbada kontakty osób z otoczenia prezydenta USA Donalda Trumpa z przedstawicielami Kremla oraz kwestię ingerencji Rosji w amerykańskie wybory. Demokraci z Izby Reprezentantów mają już poparcie dwóch republikańskich kongresmenów: Waltera Jonesa i Justina Amasha.

​Demokratyczni kongresmeni poinformowali, że będą domagali się głosowania ws. powołania niezależnej komisji, która zbada kontakty osób z otoczenia prezydenta USA Donalda Trumpa z przedstawicielami Kremla oraz kwestię ingerencji Rosji w amerykańskie wybory. Demokraci z Izby Reprezentantów mają już poparcie dwóch republikańskich kongresmenów: Waltera Jonesa i Justina Amasha.
Donald Trump /MICHAEL REYNOLDS /PAP/EPA

Zadaniem komisji, którą powołałby Kongres, byłoby też wyjaśnienie, czy doszło do współpracy osób ze sztabu wyborczego Trumpa z przedstawicielami rosyjskich władz oraz jakie okoliczności doprowadziły do zwolnienia byłego szefa FBI Jamesa Comeya.

Kwestię ingerencji Rosjan w wybory bada między innymi FBI, a dochodzenie nadzorował właśnie Comey.

Również w środę komisja Senatu USA ds. wywiadu poinformowała, że zwróciła się do Comeya z prośbą, by stawił się przed nią zarówno podczas otwartych, jak i zamkniętych sesji, aby ułatwić dochodzenie w sprawie ingerencji Moskwy w wybory prezydenckie w USA.

Komisja zażądała też od pełniącego obowiązki szefa FBI Andrew McCabe'a, by przekazał jej wszelkie notatki Comeya dotyczące jego kontaktów z przedstawicielami Białego Domu oraz ministerstwa sprawiedliwości, które mają związek z tym śledztwem.

Demokraci, świadomi, że obie izby Kongresu są obecnie kontrolowane przez Partię Republikańską, postulowali wcześniej powołanie specjalnego, niezależnego prokuratora, który czuwałby nad przebiegiem dochodzeń.

Reuters zwraca uwagę, że inicjatywę Demokratów zaczyna popierać coraz więcej Republikanów; inni starają się dystansować od ostatnich decyzji czy wypowiedzi Trumpa.

"Nadszedł czas na niezależną komisję albo specjalnego prokuratora"

Republikański kongresmen Adam Kinzinger z komisji spraw zagranicznych powiedział w rozmowie z CNN, że jego zdaniem "nadszedł czas na niezależną komisję, albo specjalnego prokuratora, albo inne rozwiązanie" kontrowersji wokół kontaktów otoczenia Trumpa z Rosjanami oraz zwolnienia Comeya.

Amash pytany o to, czy wierzy raczej prezydentowi czy byłemu szefowi FBI, odparł: "Sądzę, że jest to dość jasne, że mam zaufanie do dyrektora Comeya".

We wtorek wieczorem wpływowy republikański senator John McCain powiedział, że wszystkie kontrowersje związane ostatnio z Trumpem "osiągnęły rozmiar i skalę Watergate i paru innych znanych nam skandali".

Sytuacja, w jakiej znalazł się prezydent, zaniepokoiła inwestorów, którzy - jak pisze Reuters - zaczynają się obawiać, czy będzie on w stanie realizować swoją politykę i wdrożyć np. reformę systemu podatkowego. W środę spadły w związku z tym notowania wszystkich trzech najważniejszych amerykańskich indeksów giełdowych oraz notowania dolara.

Sam Trump zareagował na te wydarzenia mówiąc podczas spotkania z absolwentami akademii straży przybrzeżnej w Connecticut: "Żaden polityk w historii, i mówię to z wielką pewnością, nie był traktowany gorzej lub bardziej niesprawiedliwie niż ja".

Według sondażu, który przedstawiła w poniedziałek sieć CNN, 65 proc. Amerykanów chce powołania niezależnego prokuratora do nadzorowania dochodzenia; 32 proc. respondentów opowiedziało się za preferowanym przez Republikanów rozwiązaniem, aby wyjaśnienie wszystkich zarzutów związanych z rolą Rosji w amerykańskich wyborach prezydenckich pozostawić istniejącym już komisjom wywiadu Izby Reprezentantów i Senatu.

(ph)