Osiem kobiet zostało aresztowanych w Iranie za publikowanie swoich zdjęć bez nakrycia głowy. Wszystkie zostały bowiem oskarżone o "promowanie zachodniej rozwiązłości".

Jedną z oskarżonych jest modelka Elham Arab, znana ze swoich blond włosów. Kobieta została zmuszona do pojawienia się w sądzie w hidżabie. Musiała także wcześniej przefarbować włosy. Dodatkowo jej profile na mediach społecznościowych - podobnie jak innych oskarżonych kobiet - zostały usunięte.

Takich aresztowań w Iranie może być więcej. Władze w Teheranie zaordynowały bowiem "Operację Pająk II", która ma bronić "honoru muzułmańskiego" i "tożsamości narodowej". Operacja ma doprowadzić do likwidacji z sieci "materiałów niezdrowych dla wartości religijnych". Władze szczególnie sprawdzają portal Instagram, który według nich promuje wulgarność wśród kobiet.

Jak donosi irańska agencja Fars do tej pory 170 osób znalazło się "na celowniku" służb, w tym 58 modelek, 59 fotografów, a także makijażyści. Wszyscy są oskarżeni o demoralizowanie młodzieży. Zawodowy modeling został także określony jako "próba unormalnienia rozwiązłości".

Specjaliści zauważają, że drastyczne działania rządu prezydenta Hassana Rouhaniego biorą się prawdopodobnie ze strachu, że społeczeństwo inspirujące się zachodnimi obyczajami doprowadzi do osłabienia islamskiej republiki, w wyniku czego szyiccy duchowni mogą stracić swoją władzę.

W Iranie - który jest państwem teokratycznym, w którym panuje prawo szariatu - kobiety nie mogą publicznie pokazywać się bez nakrycia głowy. Ulice patrolują funkcjonariusze "policji moralności", którzy kobiety bez chust mogą ukarać grzywnami, a niekiedy nawet aresztować.

(az)