Średnio 10 wyroków za molestowanie seksualne kobiet w pracy zapada rocznie w 60-milionowej Francji. Z europejskich statystyk wynika, że aż 95 procent spraw o molestowanie wychodzi na jaw dopiero wtedy, gdy kobieta już straci pracę. Dotyczy to m.in. Belgii.

Jak wynika z raportu sekretarza generalnego ONZ, co druga kobieta na terenie Unie Europejskiej była molestowana seksualnie w pracy. Większość kobiet zgadza się na to, bo boi się utraty pracy. Specjaliści twierdzą jednak, że tylko wczesna reakcja na przytulanie czy klepanie po pośladkach - może uchronić przed późniejszymi konsekwencjami. Im później powie się nie - tym gorzej dla molestowanej osoby. Z psychologiem klinicznym doktor Agnieszką Popek, która zajmuje się z molestowanymi kobietami i mężczyznami rozmawiała reporterka RMF Aneta Goduńska:

Niestety nadal pierwszą reakcją na molestowanie jest odejście z pracy. Ten problem można jednak rozwiązać inaczej. 30 lat temu w Kanadzie opracowano kursy samoobrony psychicznej i fizycznej Wendo. Z trenerką Wendo - Lilianą Otrębą - rozmawiała reporterka RMF FM Katarzyna Sobiechowska-Szuchta:

Sylwia pracowała w luksusowym sklepie z odzieżą. Już trzeciego dnia szef pozwolił sobie na uwagi dotyczące jej wyglądu. Następnie niby niechcący dotknął jej pośladków, potem na zapleczu zaczął obmacywać. Kiedy spoliczkowała natręta zaczęły się represje z jego strony.

Mężczyzna krzyczał publicznie, że źle wykonuje swoją prace, że jest do niczego. Dziewczyna straciła pracę i skierowała sprawę do sądu. Ponieważ inna z pracownic niezależnie od Sylwii złożyła przeciwko szefowi doniesienie, mężczyzna spędził kilka lat w więzieniu. Jednak większość wyroków we francuskich czy belgijskich sądach wydawana jest w takich przypadkach w zawieszeniu.

Jak uchronić się przed molestowaniem w pracy o tym czytajcie także w "Gazecie Wyborczej".