Nie chcą ich zarówno klienci, jak i właściciele sklepów czy kawiarni. Chodzi o wytłoczone dwa miesiące temu przez francuską mennicę państwową nowe monety o wartości 10 i 25 euro ze srebra i złota. Kłopot polega na tym, że prawie nikt dotąd o tym nie wiedział.

Właściciele sklepów czy kawiarni najczęściej odmawiają przyjmowania tych monet. Jedni są przekonani, że są fałszywe, inni obawiają się problemów przy wydawaniu reszty: Nie lubimy tych monet. Łatwo się pomylić np. wydać komuś 25 euro, zamiast 50 centów - skarży się kelnerka w jednym z paryskich barów. Nie rozumiem, po co wytoczono te nowe monety? Chyba tylko po to, żeby utrudnić ludziom życie. Jeżeli na nie trafię, na pewno odmówię ich przyjęcia - oburza się młoda klientka.

Władze tłumaczą, że te monety zostały wytłoczone głównie dla kolekcjonerów, ale niespodziewanie – być może z powodu kryzysu – znalazły się w obiegu.