Witalij Kliczko - bokserski mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej i ukraiński polityk - skrytykował na stronie swojej partii UDAR wyrok skazujący byłą premier Ukrainy Julię Tymoszenko na 7 lat więzienia. Proces jest dowodem na to, że prawo i sprawiedliwość na Ukrainie nie są niezawisłe. (…) To polityczne samobójstwo - skomentował.

Napisał również, że europejscy partnerzy Ukrainy prawdopodobnie nie przymkną oczu na łamanie demokratycznych zasad i wolności w byłej republice radzieckiej.

Zdaniem Kliczki, odpowiedzialność za wyrok ponosi "drużyna prezydenta Janukowycza".

To nie pierwszy raz, kiedy pięściarz angażuje się w sprawę byłej szefowej rządu. Kiedy Tymoszenko została aresztowana w sierpniu, Kliczko przerwał przygotowania do wrześniowej walki z Tomaszem Adamkiem i wrócił do Kijowa. Tam zabiegał u prezydenta Wiktora Janukowycza o uwolnienie byłej premier i zadeklarował, że gotów jest za nią poręczyć.

Sąd rejonowy w Kijowie skazał byłą premier Ukrainy na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. Prócz wyroku więzienia Tymoszenko otrzymała trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych i musi wypłacić państwowej firmie paliwowej Naftohaz Ukrainy odszkodowanie w wysokości 1,5 mld hrywien (około 600 mln złotych).