Sąd w USA unieważnił wyrok dla Jemeńczyka Salima Ahmeda Hamdana, byłego kierowcy Osamy bin Ladena, skazanego w 2008 r. przez sąd wojskowy pod zarzutami wspierania terroryzmu. Hamdan był pierwszym więźniem Guantanamo skazanym przez sąd wojskowy.

Federalny sąd apelacyjny ocenił, że wyrok skazujący za wspieranie terroryzmu, wydany przez sąd wojskowy, jest nie do utrzymania. Wszystko dlatego, że w latach 1996-2001 - a tego czasu dotyczyło oskarżenie - wspieranie terroryzmu nie było uznawane za zbrodnię wojenną.

Z Afganistanu do Guantanamo


Hamdan został w 2001 roku schwytany w Afganistanie. Przesłano go do więzienia w Guantanamo wkrótce po tym, jak zostało otwarte. Jednak postępowanie wobec niego toczyło się wolno, jak pisze we wtorek "New York Times" - z powodu problemów prawnych, jakie napotykał ustanowiony przez władze USA system komisji wojskowych, sądzących podejrzanych o terroryzm. Jemeńczyk twierdził, że w Guantanamo był bity i przez miesiące trzymany w odosobnieniu.

W 2006 roku Kongres USA przyjął w uchwalonej wówczas ustawie nowy wykaz zbrodni wojennych, które umożliwiają postępowanie przed sądami wojskowymi. Wśród tych zbrodni było wspieranie terroryzmu. Na podstawie tego nowego prawa władze postawiły zarzuty Hamdanowi.

W 2008 roku kierowca bin Ladena został skazany za wspieranie terroryzmu na 5,5 roku więzienia. Oczyszczono go natomiast z zarzutów spiskowania z Al-Kaidą w celu przeprowadzenia zamachów z 11 września 2011 roku. Sąd uwzględnił w wyroku czas, który Hamdan spędził w Guantanamo. W listopadzie 2008 r. odesłano go do Jemenu, by tam odbył ostatnie 30 dni z wyroku. W styczniu 2009 roku Hamdan wyszedł w Jemenie na wolność. Po uwolnieniu zaskarżył swój wyrok.

W 2011 roku wyrok podtrzymał sąd rozpatrujący apelacje od wyroków trybunałów wojskowych. We wtorek sąd federalny anulował właśnie tę decyzję.

Decyzja sądu budzi wątpliwości


"New York Times" pisze, że decyzja sądu podaje w wątpliwość decyzję o stawianiu przed sądami wojskowymi także innych więźniów Guantanamo oskarżanych o to, że byli członkami Al-Kaidy, ale nie o to, że planowali konkretne akty terroryzmu.

Również obrońcy praw człowieka oceniają, że wyrok podważa legalność systemu trybunałów wojskowych. Raha Wala, prawnik z organizacji Human Rights First cytowany przez Reutera ocenił, że wyrok stawia pod znakiem zapytania postępowanie w sprawie przestępstw, które nie są uznanymi przez prawo międzynarodowe zbrodniami wojennymi.