Mięso, ryby i suplementy diety – to najczęściej zgłaszane produkty do unijnego systemu ostrzegania o niebezpiecznej dla zdrowia żywności (RASFF). Komisja Europejska opublikowała raport w tej sprawie.

Czy polskie półki sklepowe są wolne od niezdrowej żywności? Okazuje się, że z roku na rok jest lepiej. Polska coraz rzadziej powiadamia o niebezpiecznej żywności, co można odczytywać pozytywnie. Podobna tendencja dotyczy całej Unii. W ubiegłym roku do RASFF trafiło 8797 zgłoszeń, czyli o 3,9 proc. mniej niż w 2011 roku. W 2012 Polska zgłosiła 181 przypadków niezdrowej żywności, podczas gdy np. Wielka Brytania - ponad 500.

Zagrożenie wynika głównie z obecności pleśni, alergenów i podmieniania składników, czyli oszustw. Polska żywność powinna być jednak lepiej kontrolowana, bo inne kraje Unii coraz częściej informują o zagrażającej zdrowiu żywności z Polski. W zeszłym roku zgłoszono aż 118 takich przypadków.

Jak zapowiedział w komunikacie komisarz ds. zdrowia Tonio Borg, Komisja Europejska, która zarządza systemem, zamierza w przyszłości częściej wykorzystywać go do zwalczania oszustw przeciwko łańcuchowi dostaw żywieniowych. Powodem są coraz powszechniejsze skandale żywnościowe, m.in. afera z alkoholem metylowym w Czechach oraz z deklarowaniem mięsa końskiego jako wołowiny.

Już jesienią 2012 roku władze Czech wykorzystywały RASFF do informowania partnerów z UE o przypadkach zatrucia alkoholem metylowym oraz o podjętych krokach. Na skutek afery alkoholowej w Czechach zmarło prawie 40 osób.

Z kolei w 2013 roku to właśnie przy pomocy RASFF irlandzki urząd zajmujący się bezpieczeństwem żywności przekazał swoim partnerom informacje na temat wykrycia śladowych ilości koniny w produktach oznaczanych jako wołowe. W rezultacie udało się dotrzeć do tych produktów i wycofać je z rynku - podkreślił komisarz Borg.

Do RASFF oprócz krajów UE należą Norwegia, Liechtenstein, Islandia, a także Szwajcaria. W lipcu 2013 roku przystąpi do niego Chorwacja.