Będzie więcej kawioru na świątecznych i noworocznych stołach we Francji. Coraz więcej tych "czarnych pereł" - jak nazywają je Francuzi - produkowanych jest w Akwitanii. Spowodowało to spadek ceny prawie o połowę - w porównaniu do kawioru z Rosji i Iranu.

Minęły już czasy, kiedy Ludwik XVI z obrzydzeniem wypluwał w pałacu Wersalskim soloną ikrę jesiotrów, którą przysyłał mu w prezencie rosyjski car. W przeciwieństwie do prawie równie drogich trufli, kawior nie stał się w Paryżu jeszcze tradycyjnym składnikiem luksusowych świątecznych i noworocznych jadłospisów, ale w związku ze spadkiem cen Francuzi są nim coraz bardziej zainteresowani.

Brakuje nam ciągle wiedzy o kawiorze, wiem świetnie jak najlepiej przyrządzać trufle czy jeść ostrygi, ale kawior to coś innego. Sam najpierw go nie lubiłem, a teraz uwielbiam - wyjaśnia właściciel eleganckiego sklepu przy placu św. Magdaleny w Paryżu. Oczywiście czarne perły pozostają przyjemnością dla wybrańców. 30 gramów kawioru z Akwitanii kosztuje 50 euro.