Nagłe rozhermetyzowanie kabiny - to prawdopodobna przyczyna katastrofy kirgiskiego samolotu. Maszyna rozbiła się wczoraj tuż po starcie niedaleko Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Katastrofę przeżyło, według różnych źródeł, od 22 do 25 ludzi z 90 osób na pokładzie.

Większość ofiar to obywatele Iranu, ale także młodzi Kirgizi z drużyny koszykówki ze szkoły w Biszkeku, trzech Kazachów, dwóch Kanadyjczyków, oraz Chińczyk i Turek. Akcję ratowniczą wsparli żołnierze z pobliskiej amerykańskiej bazy lotniczej.

Wkrótce po starcie samolotu pilot zgłosił problemy techniczne i zawrócił. Maszyna rozbiła się w odległości około 10 km od lotniska, po czym doszczętnie spłonęła. Samolot Boeing 737 należący do kirgiskiego towarzystwa Itek Air leciał do stolicy Iranu, Teheranu.

Itek Air jak inne linie kirgiskie znajdują się na czarnej liście Unii Europejskiej i mają zakaz lądowania na lotniskach Wspólnoty.

To już kolejna katastrofa pasażerskiego samolotu w ostatnim czasie. 10 czerwca na lotnisku w Chartumie rozbił się Airbus A310 z 217 osobami na pokładzie. Maszyna zapaliła się podczas lądowania, zginęło około 30 osób. Z kolei 20 sierpnia na madryckim lotnisku Barajas wypadł z pasa startowego i stanął w płomieniach samolot MD-82. W katastrofie tej zginęły 154 osoby.