Co najmniej 17 osób zginęło, a 123 zostało rannych w wypadku samolotu lądującego w piątek podczas ulewnego deszczu w Kalikacie na południu Indii. Lecący z Dubaju samolot pasażerski ze 191 ludźmi na pokładzie wypadł z pasa startowego i rozpadł się na dwie części - informują władze.

Do zdarzenia doszło około godz. 19.40 czasu lokalnego (16.10 czasu polskiego). Większej tragedii udało się uniknąć, ponieważ samolot nie zapalił się - komentuje serwis indyjskiej telewizji informacyjnej NDTV, która podała też najnowsze dane dotyczące ofiar.

Według serwisu FlightRadar24, samolot kilkakrotnie okrążył lotnisko i dwukrotnie próbował wylądować. Następnie wypadł z pasa startowego, spadł 10 metrów ze zbocza i rozpadł się na dwie części.

Nagrania telewizyjne pokazały ratowników poruszających się w ciemnościach po wraku i w ulewnym deszczu oraz pasażerów leżących nieruchomo na noszach w otoczeniu pracowników medycznych w maseczkach.

Pas startowy lotniska znajduje się na wzgórzu z głębokimi wąwozami po obu stronach i jest uważany za trudny do lądowania.

"Do zdarzenia doszło z powodu ulewnych deszczy i słabej widoczności, to naprawdę druzgocące" - powiedział NDTV Amitabh Kant, który stoi na czele rządowej komisji planowania.

Według rzecznika prasowego indyjskiego ministerstwa lotnictwa cywilnego Rajeeva Jaina na pokładzie maszyny znajdowało się 174 dorosłych pasażerów, 10 dzieci, dwóch pilotów i czterech członków załogi.

Boeing 737 linii Air India Express leciał z Dubaju do Kalikatu, zwanego też Kozhikode. Na jego pokładzie znajdowali się obywatele Indii zmierzający do domów w ramach organizowanej przez rząd podczas pandemii koronawirusa akcji repatriacyjnej.

AP przypomina, że największa katastrofa lotnicza w Indiach miała miejsce 12 listopada 1996 roku, kiedy to samolot Saudi Arabian Airlines zderzył się w powietrzu z samolotem lecącym z Kazachstanu w stanie Hariana; śmierć poniosło wszystkich 349 osób na obu pokładach.