Aż 36 osób zginęło w katastrofie samolotu Fokker 50, który rozbił się w mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Jak poinformował burmistrz Gomy, Naasson Kubuya, przeżyły jedynie cztery z 40 osób przebywających na pokładzie.

Samolot prywatnych linii CAA leciał z prowincji Kasai Wschodnie w centrum kraju. Reporter Reutersa poinformował, że do katastrofy doszło podczas ulewnego deszczu. Informacje, że Fokker 50 nie trafił w pas lotniska z powodu złej pogody potwierdził rzecznik rządu DR Konga Lambert Mende.

Samolot spadł w pobliżu budynków rządowych i bazy wojskowej wykorzystywanej przez siły pokojowe ONZ. Według przedstawicieli władz, wśród ofiar nie było mieszkańców okolicy, w której Fokker się rozbił.

Reuters zwraca uwagę, że Demokratyczna Republika Konga cieszy się złą sławą, jeśli chodzi o bezpieczeństwo transportu lotniczego. Na lotnisku w mieście Goma, gdzie nie naprawiono należycie pasa startowego pokrytego lawą po wybuchu wulkanu w 2002 roku, doszło już do wielu wypadków.

(MRod)