Właściciel firmy Virgin Galactic Richard Branson zapowiedział kontynuację projektu kosmicznego. W piątek w katastrofie statku kosmicznego SpaceShipTwo zginął pilot, a drugi został ranny. Do katastrofy doszło podczas testowego lotu.

Założyciel i właściciel firmy podkreślił w oświadczeniu opublikowanym na blogu, że jest "zszokowany i zasmucony" wypadkiem. Jednocześnie zapewnił, że "wytrwa" w kontynuowaniu programu kosmicznego prowadzonego przez Virgin Galactic. Branson zapowiedział także, że podejmie bliską współpracę z amerykańskimi organami śledczymi badającymi przyczyny katastrofy.

Nasze myśli są z rodzinami wszystkich, których dotknęła katastrofa. (...) Przestrzeń kosmiczna jest trudna (do opanowania) - ale warta tego. Dlatego wytrwamy i będziemy dalej razem pracować - napisał Branson.

Do wypadku doszło na pustyni Mojave w Kalifornii. Zginął drugi pilot maszyny, a pierwszy, któremu udało się katapultować, został ciężko ranny.  

Był to pierwszy od stycznia test tego statku kosmicznego obejmujący odpalenie silnika rakietowego.  

Fotograf Ken Brown, który był świadkiem katastrofy powiedział, że SpaceShipTwo eksplodował, gdy został odczepiony od samolotu, który wynosił go na dużą wysokość. Zgodnie z założeniami po odłączeniu od samolotu uruchamiany jest silnik rakietowy, wynoszący statek na orbitę, na wysokość ponad 100 km, a na Ziemię SpaceShipTwo wraca jak szybowiec.

Termin pierwszego komercyjnego lotu, podczas którego pasażerowie będą mieli widok na naszą planetę na tle przestrzeni kosmicznej i kilka minut w stanie nieważkości, wielokrotnie przesuwano. Ostatnio mówiono, że będzie to wiosna 2015 roku.

Firma Virgin Galactic, założona przez brytyjskiego miliardera Richarda Bransona, zawarła w tym roku porozumienie z Federalnym Zarządem Lotnictwa (FAA), które ma umożliwić rozpoczęcie komercyjnych lotów z pasażerami na orbitę okołoziemską. Porozumienie szczegółowo reguluje zasady organizacji lotów w kosmos pojazdów Virgin Galactic.  

Na rozpoczęcie takich lotów oczekuje ponad 800 osób, które zapłaciły za bilety po 250 tys. dolarów, wśród nich sam Richard Branson i hollywoodzki gwiazdor Leonardo di Caprio.

(mpw)