Eksperci mieli wątpliwości, co do konstrukcji statku kosmicznego Virgin Galactic. Do dokumentów i e-maili, w których wyrażali swe zaniepokojenie, dotarł brytyjski tygodnik „The Sunday Telegraph”. W piątek w katastrofie statku kosmicznego SpaceShipTwo zginął pilot. Drugi został ciężko ranny.

Eksperci mieli wątpliwości co do konstrukcji silników i procedur, jakie obowiązywały podczas testów. Jak donosi gazeta, trzech z nich - zastępca kierownika do spraw bezpieczeństwa, jego kolega - odpowiedzialny za system odrzutowy - i główny inżynier czuwający nad aerodynamiką statku - podało się do dymisji. Uczynili to w ciągu ostatnich kilku miesiącach.

"The Sunday Teleraph" utrzymuje, że kwestie bezpieczeństwa poruszane były w firmie Richarda Bransona wielokrotnie po wypadku z 2007 roku, kiedy to podczas naziemnego testu z silnikiem Virgin Galactic zginęły trzy osoby. Obszerny raport na temat konstrukcji i działania silników został wysłany do Bransona w 2010 roku. Otrzymały go również władze amerykańskie. Autorką raportu była Carolynne Campbell, jedna z czołowych ekspertów Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa Lotów Kosmicznych. Używanie ciekłego azotu do napędzania kosmicznych statków pasażerskich porównała do gry w rosyjską ruletkę.

Branson: Będziemy uczyć się na błędach

Wczoraj Richard Branson obiecał wyjaśnienie przyczyny katastrofy statku kosmicznego SpaceShipTwo. Będziemy uczyć się na błędach - mówił. Zapowiedział też, że nie zrezygnuje z projektu "kosmicznej taksówki".

Do katastrofy statku kosmicznego SpaceShipTwo doszło w piątek na pustyni Mojave. Zginął drugi pilot, 39-letni Michael Alsbury, natomiast pierwszy, 43-letni Peter Siebold, któremu udało się katapultować, został ciężko ranny.

Był to pierwszy od stycznia test tego statku kosmicznego, obejmujący odpalenie silnika rakietowego.

Fotograf Ken Brown, który był świadkiem katastrofy powiedział, że SpaceShipTwo eksplodował, gdy został odczepiony od samolotu, który wynosił go na dużą wysokość. Zgodnie z założeniami, po odłączeniu od samolotu uruchamiany jest silnik rakietowy, wynoszący statek na orbitę, na wysokość ponad 100 km, a na Ziemię SpaceShipTwo wraca jak szybowiec.

Termin pierwszego komercyjnego lotu, podczas którego pasażerowie będą mieli widok na naszą planetę na tle przestrzeni kosmicznej i kilka minut w stanie nieważkości, wielokrotnie przesuwano. Ostatnio mówiono, że będzie to wiosna 2015 roku.

Firma Virgin Galactic, założona przez brytyjskiego miliardera Richarda Bransona, zawarła w tym roku porozumienie z amerykańskim Federalnym Zarządem Lotnictwa (FAA), które ma umożliwić rozpoczęcie komercyjnych lotów z pasażerami na orbitę okołoziemską. Porozumienie szczegółowo reguluje zasady organizacji lotów w kosmos pojazdów Virgin Galactic.

Na rozpoczęcie takich lotów oczekuje około 800 osób, które zapłaciły za bilety po 250 tys. dolarów. Wśród nich jest sam Richard Branson i hollywoodzki gwiazdor Leonardo di Caprio.

(mpw)