Czwórka dzieci zginęła pod gruzami hali sportowej, która pod naporem silnego wiatru runęła niedaleko Barcelony w Hiszpanie. 15 innych osób zostało ciężko rannych. W budynku znajdowało się około 20 młodych ludzi. Według burmistrza Sant Boi de Llobregat, ofiary śmiertelne to dzieci w wieku od 9 do 12 lat.

Z pierwszych ocen wynika, że prawdopodobnie silny podmuch wiatru spowodował zawalenie się ścian hali, a następnie runął dach pomieszczenia, gdzie młodzież i dzieci przygotowywali się do treningu.

W Hiszpanii porywy wiatru w niektórych rejonach kraju osiągają nawet 170 kilometrów na godzinę. We Francji - również dotkniętej żywiołem - największe kłopoty sprawia pozrywana sieć energetyczna. W rejonie Bordeaux prądu nie miało 700 tysięcy domów. Utrudniony był ruch kolejowy a lotnisko w Bordeaux zostało zamknięte.