Całą noc trwało przeszukiwanie gruzów kamienicy, która w sobotę późnym wieczorem runęła w centrum holenderskiego miasta Den Bosch. W gruzach budynku nikogo nie znaleziono. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do katastrofy.

Całą noc trwało przeszukiwanie gruzów kamienicy, która w sobotę późnym wieczorem runęła w centrum holenderskiego miasta Den Bosch. W gruzach budynku nikogo nie znaleziono. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do katastrofy.
Gruzy budynku w centrum miasta /ROBIN VAN LONKHUIJSEN /PAP/EPA


Budynek runął w sobotę około godziny 23:00. W tym czasie na rynku w Den Bosch testowano specjalne oświetlenie mające uświetnić zbliżające się pokazy na cześć niderlandzkiego malarza Hieronima Boscha. Później te światła przydały się strażakom w akcji ratunkowej.

W sumie w akcji poszukiwawczej brało udział kilkudziesięciu strażaków i policjantów z psami. Wysłano także śmigłowiec ratunkowy.

Naoczny świadek zdarzenia Claire van Nunen w rozmowie z telewizją RTLNieuws powiedziała, że "budynek runął jak domek z kart".

W niedzielę około godziny 3:00 nad ranem, po kilku godzinach akcji, holenderska policja poinformowała, że nikt nie ucierpiał w zdarzeniu.

W poniedziałek miał rozpocząć się remont budynku, który runął. Na parterze mieścił się salon optyczny.

Nederlandse Omroep Stichting

(hk)