Zdymisjonowany szef rządu Katalonii Carles Puigdemont spotkał się w Brukseli z władzami flamandzkiej partii N-VA, której lider mówił wcześniej o możliwości przyznania mu azylu politycznego - takie nieoficjalne informacje przekazały belgijskie media. Wcześniej kataloński dziennik "La Vanguardia" napisał, że Puigdemont jest w Brukseli wraz z innymi byłymi członkami regionalnych władz. Informacje te pojawiły się kilkadziesiąt minut po tym, jak hiszpański prokurator generalny Jose Manuel Maza ogłosił, że chce postawienia katalońskim przywódcom zarzutów rebelii, działalności wywrotowej i malwersacji.

Prokurator generalny nie podał nazwisk osób, które chce postawić w stan oskarżenia, ale agencja Associated Press doniosła, że chodzi o Puigdemonta, jego zastępcę Oriola Junquerasa i przewodniczącą rozwiązanego parlamentu Carme Forcadell.

Za przestępstwa, o których mówił Maza: rebelii, działalności wywrotowej i malwersacji, grożą w Hiszpanii kary odpowiednio 30, 15 i 6 lat więzienia.

Prokurator generalny zapowiedział, że zwróci się o wezwanie członków zdymisjonowanego rządu Katalonii i rozwiązanego katalońskiego parlamentu do złożenia zeznań. Wystąpi również do sędziego o zastosowanie wobec podejrzanych "środków zapobiegawczych", ale - jak pisze Associated Press - nie sprecyzował, czy chodzi mu o osadzenie ich w areszcie śledczym do czasu procesu.

Kilkadziesiąt minut po deklaracji Jose Manuela Mazy pojawiły się doniesienia o tym, że Puigdemont i inni przedstawiciele katalońskich władz przebywają w Brukseli, a to - jak zauważała korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon - ma związek z deklaracjami flamandzkiego ministra ds. migracji Theo Franckena, który w niedzielę zapowiedział, że Puigdemont może starać się w Belgii o azyl polityczny, bowiem w Hiszpanii nie może raczej liczyć na sprawiedliwy proces.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że partia Franckena to nacjonalistyczny, opowiadający się za secesją Flandrii Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA), który popiera niepodległość Katalonii. Jednocześnie zaś wchodzi w skład belgijskiego rządu federalnego, co stawia Belgię w trudnej sytuacji.

Premier Belgii Charles Michel natychmiast zdystansował się wobec propozycji Franckena i zapewnił, że azyl dla Puigdemonta "nie jest w porządku obrad" rządu. Zaapelował również do lidera N-VA, by nie dolewał oliwy do ognia.

Niezadowolenie z wypowiedzi flamandzkiego polityka wyraził również Madryt.

W poniedziałek wieczorem belgijski adwokat Paul Bekaert poinformował, że Carles Puigdemont jest jego klientem i że faktycznie przebywa obecnie w Belgii. Nie chciał potwierdzić, czy pracuje z Puigdemontem nad wnioskiem o przyznanie mu azylu.

Mogę potwierdzić, że Carles Puigdemont wyznaczył mnie jako swego pełnomocnika, jako że obecnie przebywa w Belgii - powiedział Bekaert agencji Reutera.

Jestem jego adwokatem, gdyby mnie potrzebował. W tej chwili nie przygotowuję dla niego konkretnej dokumentacji - dodał.

Hiszpańska agencja EFE podaje, że Bekaert był adwokatem rzekomej członkini baskijskiej organizacji separatystycznej ETA Natividad Jauregui. Belgia odmówiła wydania jej Hiszpanii mimo trzech nakazów aresztowania z lat 2004, 2005 i 2015. Kobieta ukrywa się od 34 lat.

Według relacji zamieszczonej na Twitterze wcześniej w poniedziałek przez katalońskiego dziennikarza telewizyjnego Xaviego Corala ze stacji TV3, Puigdemont przebywa w Brukseli w "dyskretnym i bezpiecznym miejscu" i wypowie się dla prasy we wtorek.

Kataloński portal El Periodico podał natomiast, że w podróży do Belgii Puigdemontowi towarzyszy pięcioro jego najbliższych współpracowników, m.in. zdymisjonowany minister spraw wewnętrznych Joaquim Forn. Według portalu, pojechali oni samochodem do Marsylii we Francji i stamtąd przylecieli samolotem do Brukseli.

Napięcie wokół niepodległościowych dążeń Katalonii nasiliło się w piątek, kiedy kataloński parlament w tajnym głosowaniu przyjął rezolucję o ustanowieniu niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii. Tego samego dnia po południu hiszpański Senat zaaprobował przejęcie przez rząd w Madrycie władzy w Katalonii, by zahamować proces odrywania się tego regionu od reszty kraju.


(e)