Benedykt XVI jeszcze jako kardynał Josef Raztinger nie chciał, by Bob Dylan zagrał dla papieża Jana Pawła II. Jego zdaniem piosenki wielkiego amerykańskiego piosenkarza i kompozytora były „obrazoburcze”.

W książce, wspomnieniach o swym poprzedniku, Benedykt XVI wspomina Światowy Kongres Eucharystyczny w Bolonii w 1997 roku. Przyznaje, że jego zdaniem spotkanie Jana Pawła II z Bobem Dylanem było "kiepskim pomysłem". Ratzigner uznał, że muzyk i jego "obrazoburcze" piosenki, jak "Pukając do Nieba Bram", stały w sprzeczności z nauczaniem Kościoła rzymsko-katolickiego.

Watykaniści, komentując to wyznanie, piszą, że nie od dziś wiadomo, że papież Benedykt XVI nie przepada za współczesną muzyką. Zwracają też uwagę na zupełnie inne doświadczenie Benedykta i Jana Pawła II, pisząc, że polski papież jeździł na biwaki i spływy kajakowe z młodymi ludźmi. A dla nich i nie tylko dla nich Bob Dylan jest jedną z najważniejszych postaci w historii współczesnej muzyki rozrywkowej i kultury.