Kapitan statku Costa Concordia Francesco Schettino, występując w poniedziałek przed sądem w Grosseto, gdzie trwa jego proces, obarczył winą za katastrofę wycieczkowca sternika z Indonezji. To on zdaniem kapitana zamiast wziąć kurs na lewo płynął w prawo.

W katastrofie 13 stycznia zeszłego roku u brzegów wyspy Giglio zginęły 32 osoby.

Schettino, który po raz pierwszy zabrał głos na swym toczącym się od lipca procesie, wznowionym obecnie po przerwie, oświadczył, że sternik Concordii Jacob Rusli Bin nie wykonał poprawnie jego rozkazu.

W chwili, gdy poprosiłem sternika, by skręcił w lewo, błędem było to, że tego nie zrobił. W tamtym momencie statek przyspieszał w prawo- oświadczył kapitan, jedyny oskarżony w tym procesie.

W krótkim wystąpieniu w trakcie dyskusji między adwokatami, prokuratorem i biegłymi Schettino stwierdził, że gdyby nie ten błąd, nie doszłoby do uderzenia w skały morskie.

W lipcu indonezyjski sternik wynegocjował z sądem karę 1 roku i 8 miesięcy więzienia. Podobnie uczyniły to cztery inne osoby z załogi wycieczkowca i armatora.

Kapitanowi Schettino łącznie grozi 20 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci i obrażeń wielu osób, a także za ucieczkę z pokładu w trakcie ewakuacji i próbę zatajenia katastrofy przed władzami morskimi.

Proces toczy się w gmachu teatru w Grosseto, ponieważ tamtejsza sala w siedzibie sądu jest zbyt mała, by pomieścić wszystkich prawnych reprezentantów rodzin ofiar i niektórych z ponad 3 tys. pasażerów.

(abs)