Do tragedii doszło na lotnisku w Vancouver - informuje tamtejsza policja. Funkcjonariusze uznali, że Polak jest nadmiernie pobudzony i aby go uspokoić, użyli elektrycznego paralizatora. Polak zmarł wkrótce po założeniu mu kajdanek.

Mężczyzna rzucał krzesłami, przewrócił własny wózek z bagażem i strącił na ziemię komputer - mówi przedstawiciel policji. Polak także wrzeszczał i uderzał w okna.

W środę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która pozwoli ustalić przyczynę śmierci mężczyzny. Policja nie potwierdza na razie, by śmierć miała związek z użyciem paralizatora. Tymczasem według lokalnych mediów od 2003 roku aż 15 osób zmarło w Kanadzie w podobnych okolicznościach.