Władze Kalifornii zrezygnowały z planowanego opodatkowania SMS-ów, po tym jak federalna komisja łączności uznała, że SMS-y stanowią rodzaj informacji, nie podlegają zatem kontroli urzędu zajmującego się telefonią komórkową.

Kalifornijska stanowa komisja usług publicznych (CPUC) zamierzała wprowadzić dodatkowy podatek nie tyle od pojedynczych SMS-ów, co od pakietów, dostęp do których posiadacze smartfonów uzyskują w ramach umowy z operatorem.

Z reguły duże amerykańskie firmy telefonii komórkowej takie jak: Verizon, ATT, Sprint czy amerykański oddział niemieckiego T-Mobile oferują posiadaczom telefonów komórkowych możliwość wysłania miesięcznie nieograniczonej liczby SMS-ów lub pakiety na 100 bądź więcej SMS-ów, jakie mogą być wysyłane miesięcznie bez ponoszenia dodatkowych kosztów.

Komisja uzasadniała propozycję wprowadzania dodatkowych opłat za SMS-y (w wysokości ok. 7 procent wartości pakietu usług SMS) koniecznością zasilenia funduszu służącego do zapewnienia zasięgu telefonii komórkowej na słabo zaludnionych, rolniczych obszarach Kalifornii i zagwarantowani dostępu do tego rodzaju usług osobom niezamożnym i niepełnosprawnym.

Propozycja opodatkowania SMS-ów miała być poddana głosowaniu podczas posiedzenia CPUC zaplanowanego na 10 stycznia. Wzbudziła ona jednak żywe protesty przedstawicieli branży telefonii komórkowej, którzy argumentowali, że opodatkowanie SMS-ów jest dyskryminujące w porównaniu z innymi serwisami tekstowymi. Takimi jak WhatsApp czy Skype - firmy Microsoft, a także iMessage giganta komputerowego Apple Inc.

Dalsze spory zażegnała decyzja federalnej komisji łączności (Federal Communication Commission), która pod koniec ubiegłego tygodnia oświadczyła, że SMS-y - tak jak maile - są rodzajem informacji, zatem nie podlegają nadzorowi stanowej agencji której zajmuję się usługami telekomunikacyjnymi.

Opracowanie: