Irlandzkie ministerstwo łączności chce wyciągnąć na ląd zalegające na dnie morza bezużyteczne kable telekomunikacyjne. W ten sposób zamierza podreperować stan państwowej kasy. Autorem pomysłu jest poseł rządzącej partii Fine Gael Joe McHugh.

Fine Gael Joe McHugh jest przekonany, iż wysoka cena miedzi z recyklingu, sięgająca 8 tys. euro za tonę, oznacza, że operacja odzyskania kabli może się opłacać.

McHugh zgłosił w tej sprawie interpelację w parlamencie, a następnie napisał do ministra Pata Rabbitte'a odpowiadającego za łączność, energię i zasoby naturalne, który obiecał, że rozważy propozycję. Resort powinien oszacować ilość bezużytecznej miedzi na irlandzkim dnie morskim i opracować techniczne aspekty jej wydobycia. Dla państwa i dla rynku pracy może z tego wyniknąć namacalna korzyść - argumentował.

Na początku resort zajmie się ustaleniem prawa własności do kabli, a następnie rachunkiem ekonomicznym przedsięwzięcia.

Postępy technologii satelitarnej oznaczają, że dla kabli na dnie morza nie ma zastosowania.

Pierwszy kabel na irlandzkim dnie morskim położono w 1850 r. Łączy wysepkę Valentia w hrabstwie Kerry z Nową Fundlandią w Kanadzie. Od tego czasu różnych kabli przybyło.