Zjednoczone Emiraty Arabskie - jeden z trzech krajów uznających obecne władze Afganistanu - zerwał stosunki dyplomatyczne z Kabulem. Dubaj podjął tę decyzję po tym, jak nie powiodły się wysiłki mające na celu przekonanie Talibów do wydalenia z Afganistanu Osamy bin Ladena. Teraz rząd Talibów uznawany jest już tylko przez Pakistan i Arabię Saudyjską.

Przedstawiciele rządu Emiratów stwierdzili, że nie mogli dłużej utrzymywać kontaktów z krajem, który odmawia współpracy ze wspólnotą międzynarodową. Decyzja weszła w życie natychmiast. Władzę Talibów uznają już tylko dwa państwa na świecie - Pakistan i Arabia Saudyjska. Pierwszy z tych krajów oświadczył, że na razie nie zamierza zrywać kontaktów dyplomatycznych z Kabulem, natomiast Arabia saudyjska zamroziła takie kontakty dwa lata temu. Mimo to Saudyjczycy nie chcą się zgodzić na użycie przez Amerykanów swojego nowoczesnego centrum dowodzenia lotnictwem. Wybudowano je niedawno w pobliżu stolicy tego kraju - Rijadu. Według amerykańskiej prasy, opór Saudyjczyków, może doprowadzić do opóźnienia akcji odwetowej – najprawdopodobniej Amerykanie będą musieli umieścić centrum dowodzenia w innym miejscu. Nowoczesne centrum w Arabii Saudyjskiej jest w stanie kontrolować setki lotów w promieniu tysięcy kilometrów. Saudyjczycy mówią jednak, że może być użyte jedynie do obrony ich terytorium. Colin Powell, amerykański sekretarz stanu wciąż próbuje przekonać rząd w Rijadzie do zmiany stanowiska – taki opór Saudyjczyków może nie tylko opóźnić akcję odwetową ale także osłabić szansę przystąpienia do koalicji innych umiarkowanych krajów islamskich. Według niektórych obserwatorów całej sprawie szkodzi rozgłos – Saudyjczycy mogliby wyrazić zgodę, pod warunkiem, by nikt nie wiedział o współpracy z Amerykanami, a przynajmniej by nie było na to dowodów.

Tymczasem Pakistan nie zamierza zrywać stosunków dyplomatycznych z rządzącymi w Afganistanie Talibami. Takie oświadczenie wydało tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rzecznik resortu podkreślił, że jedyna ambasada Talibanu mieści się właśnie w stolicy Pakistanu - Islamabadzie i odgrywa kluczową rolę w komunikacji między Talibami a resztą świata. Prezydent Pakistanu Pervez Musharraf zadeklarował tymczasem po raz kolejny swoje poparcie dla Stanów Zjednoczonych, ale oświadczył, że nie chce, aby cierpiał przez to sąsiedni Afganistan.

20:55