Krytykując decyzję o uhonorowaniu Stepana Bandery tytułem Bohatera Ukrainy, polscy eurodeputowani powinni pamiętać o stosunku komunistycznej Moskwy do Armii Krajowej - oświadczył były ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko. W wywiadzie dla dziennika "Kommiersant Ukraina" podkreślił, że polscy bohaterowie narodowi z AK byli sądzeni w Moskwie. Nie przeszkodziło to Polakom, bez pytania nikogo o zgodę, uznać żołnierzy AK za własnych bohaterów, którzy walczyli o polską niepodległość - dodał.

Zapowiedział też wysłanie listu w tej sprawie do Parlamentu Europejskiego.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, walczący o prawa Polaków pomordowanych na Wołyniu, zarzuca bierność polskiej dyplomacji. Dzisiaj Wiktor Juszczenko obraża Polaków i brak reakcji np. ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest zgodą na tego typu znieważanie - powiedział ksiądz Isakowicz-Zaleski.

Tytuł Bohatera Ukrainy Juszczenko przyznał Banderze w styczniu w uznaniu zasług "w walce o niezależne państwo ukraińskie". Krok ten wywołał sprzeciw w Rosji i w Polsce, gdzie kierowana przez Banderę Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej zbrojne ramię - Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) - obarczane są odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

Decyzję Juszczenki w tej sprawie z inicjatywy polskich eurodeputowanych potępił także Parlament Europejski. Wskazał, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów kolaborowała z nazistowskimi Niemcami, i wezwał nowego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza do rozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania (Ukrainy) do europejskich wartości.

Przeciwko rezolucji europarlamentu o Banderze wystąpiły rady obwodowe Ukrainy zachodniej oraz organizacje społeczno-polityczne. Apel w tej sprawie do przewodniczącego PE Jerzego Buzka podpisało także 100 deputowanych 450-osobowego parlamentu ukraińskiego. Bandera nie współpracował z nazistami; jego dwaj bracia zginęli w Auschwitz, a on sam lata II wojny światowej spędził w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen - podkreślili.

Z otoczenia nowego, uważanego za prorosyjskiego prezydenta Janukowycza płyną tymczasem sygnały, że zamierza on unieważnić dekret Juszczenki o uhonorowaniu Bandery. Środowiska nacjonalistyczne ostrzegły już, że jeśli Janukowycz to uczyni, na Ukrainie wybuchnie rewolucja.