Wielkie tłumy zebrały się w piątek na ulicach jemeńskich miast, by domagać się natychmiastowego ustąpienia prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Demonstrantom nie podoba się plan stopniowego przekazania władzy, opracowany przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej (GCC).

Na największej ulicy w Sanie, alei Al-Setin, sto tysięcy antyrządowych demonstrantów obchodziło "Dzień Lojalności wobec ofiar". Opozycja twierdzi, że w demonstracjach zginęło do tej pory ponad 140 osób. Wiec w Sanie był największym od momentu rozpoczęcia protestów przed dwoma miesiącami.

Marsze opozycyjne przeszły też ulicami Taizzu na południu kraju, Al-Hudajdy na zachodzie i Mokali na południowym zachodzie.

Przed pałacem prezydenckim w stolicy zebrały się z kolei dziesiątki tysięcy zwolenników Salaha, aby uczcić "Dzień Legalności Konstytucji". Machając flagami i zdjęciami prezydenta, krzyczeli: "Ludzie chcą Alego Abd Allaha Salaha". Sam prezydent w wystąpieniu do tłumu nazwał swych oponentów "zdrajcami i agentami".

Porozumienie przygotowane przez GCC, przewidujące ustąpienie Salaha w ciągu kilku tygodni w zamian za immunitet, ma być podpisane w ciągu kilku dni. Plan zaakceptowały opozycyjne ugrupowania polityczne, jednak demonstranci odrzucają go, gdyż uważają, że prezydent i jego synowie powinni stanąć przed sądem za zabójstwa protestujących i korupcję.