Z powodu dekretu wprowadzonego przez prezydenta USA Donalda Trumpa, matka umierającego dwulatka nie może się z nim pożegnać. Abdullah Hassan cierpi na hipomielinizację - chorobę mózgu, z powodu której wkrótce przestanie oddychać. Chłopiec przebywa obecnie w szpitalu w Kalifornii. Jego matka ma zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Dwulatek jest obecnie podtrzymywany przy życiu przez aparaturę. W każdej chwili może zostać od niej odłączony. Żona chce tylko móc ostatni raz przytrzymać jego dłoń - mówi ojciec Abdullaha, Ali Hassan. Mężczyzna, z pochodzenia Jemeńczyk, ma amerykańskie obywatelstwo. Rodzina Alego Hassana przyjechała do Kalifornii na początku lat 80. XX wieku.

Ali Hassan wrócił kilka lat temu do Jemenu, gdzie założył rodzinę. Gdy Abdullah miał 8 miesięcy, jego rodzina uciekła z Jemenu do Egiptu - z powodu wojny domowej toczącej się w Jemenie.

Ponieważ dziecko było bardzo ciężko chore, rodzice postanowili, że ojciec wyjedzie z nim do Stanów Zjednoczonych, by rozpocząć leczenie. Niestety, lekarze nie dają dziecku jakichkolwiek szans na wyleczenie.

Matka dwulatka przebywa obecnie w Egipcie. Chłopczyk prawdopodobnie nie przeżyłby podróży do tego kraju. Shaima Swileh ubiega się o zgodę na przyjazd do Stanów Zjednoczonych. Amerykańscy urzędnicy z Departamentu Stanu odrzucają jednak jej prośby.

Zgodnie z wprowadzonym przez Donalda Trumpa zakazem, do Stanów Zjednoczonych nie mogą wjeżdżać obywatele Iranu, Korei Północnej, Wenezueli, Libii, Somalii, Syrii i właśnie Jemenu.