Podczas trzeciej w gonitwy w ramach tegorocznego festiwalu św. Fermina w hiszpańskiej Pampelunie byki wzięły na rogi jedną osobę, a siedem innych odniosło mniej poważne obrażenia - poinformował w sobotę miejscowy szpital. Mężczyzna został dźgnięty rogiem w klatkę piersiową, ale lekarze z lokalnego szpitala określają jego stan jako stabilny; u siedmiu innych osób stwierdzono stłuczenia po upadku podczas gonitwy.

W sobotnim biegu udział wzięło ponad 1000 osób. Trwał on ponad cztery minuty, czyli znacznie dłużej niż zazwyczaj. Jeden z kilku byków pędzonych wąskimi uliczkami Pampeluny wyszedł z zagrody z opóźnieniem, a inny odłączył się od stada, zawrócił i wziął na rogi biegnącego obok mężczyznę. W dalszej części gonitwy zwierzę było zaczepiane przez innych jej uczestników - pisze agencja AP.

Gonitwy z bykami, odbywające się na blisko kilometrowej trasie, to główna atrakcja trwającej w Pampelunie fiesty ku czci świętego Fermina. Każdy z organizowanych raz dziennie biegów kończy się na arenie. Po południu zwierzęta są zabijane przez torreadorów, a wieczorem ich mięso trafia do miejscowych restauracji.

Podczas święta, które potrwa do 14 lipca, w mieście oprócz porannych gonitw odbywa się wiele innych wydarzeń, takich jak koncerty, kolorowe parady czy rodzinne pikniki.

Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów prowincji Nawarry, w której znajduje się Pampeluna, sięga XVI wieku. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w powieści "Słońce też wschodzi".

Fiesta budzi wiele kontrowersji: z jednej strony przyciąga dziesiątki tysięcy osób z całego świata, z drugiej - co roku rannych zostaje podczas niej kilkadziesiąt osób i ginie ok. 50 byków. 


(j.)