Światowa Organizacja Zdrowia rozpoczęła monitoring przypadków zachorowań na grypę A/H1N1 w Japonii. W Kraju Kwitnącej Wiśni zdiagnozowano bowiem świńską grypę u licealistów, którzy nie byli za granicą. W Kobe, gdzie zachorowało osiem osób, w tym troje nastolatków, władze zdecydowały się zamknąć część szkół na tydzień.

Dowód na to, że grypa rozprzestrzenia się równocześnie w innej części świata niż Ameryka Północna, gdzie rozpoczęła się epidemia, byłby powodem do ogłoszenia najwyższego, szóstego poziomu zagrożenia pandemią. Jak podał przedstawiciel WHO Keiji Fukuda, na tym etapie nie jest jeszcze pewne czy organizacja zdecyduje się na taki krok.

Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła 29 kwietnia alarm piątego stopnia, czyli stan zagrożenia pandemią grypy typu A/H1N1. Według najnowszego bilansu na nową odmianę grypy zachorowało prawie 8,5 tys. osób w 36 krajach, a wirus spowodował śmierć co najmniej 72 osób.