Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz składa swoją pierwsza wizytę zagraniczną w Brukseli, a nie w Moskwie. Nowy ukraiński prezydent nie uzyskał żadnej konkretnej obietnicy członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, sam zadeklarował natomiast, że integracja z Unią jest kluczowym priorytetem polityki zagranicznej jego kraju.

Janukowycz składa w Brukseli swą pierwszą wizytę zagraniczną od czasu objęcia urzędu w czwartek. Prezydent Ukrainy dał gwarancje stabilności dostaw rosyjskiego gazu do Unii, obiecywał także reformy sektora energetycznego i reformy ekonomiczne.

Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barosso zapewnił natomiast, że Ukraina należy do "europejskiej rodziny" i "ma europejską przyszłość". W sprawie członkowstwa Ukrainy nie obiecał nic konkretnego. Zamiast dyskutować o możliwych datach rozpoczęcia negocjacji członkowskich, o wiele lepiej byłoby skupić się obecnie na reformach koniecznych, by zbliżyć Ukrainę do Europy - tłumaczył Barosso.

Podczas pobytu w Brukseli Janukowycz nie odwiedzi Kwatery Głównej NATO. Program mojej wizyty ma na celu rozwiązanie najbardziej palących problemów - wyjaśniał prezydent Ukrainy. W NATO nikt nie jest tym faktem zdziwiony. Wiadomo, że Janukowycz nie będzie nagle lobbował za przyjęciem do NATO - powiedział korespondentce RMF Katarzynie Szymańskiej-Borginon jeden z dyplomatów Sojuszu, który pragnął zachować anonimowość. Najważniejsze z punktu widzenia Sojuszu jest kontynuowanie przez Ukrainę współpracy z NATO, a taką kontynuację Janukowycz zapowiedział.

O członkostwie w Pakcie Północnoatlantyckim najpierw muszą zadecydować sami Ukraińcy. Obecnie według różnych sondaży zaledwie 20 proc. społeczeństwa opowiada się za członkostwem Ukrainy w NATO. Według nieoficjalnych informacji Katarzyny Szymańskiej-Borginon szykowana jest już druga wizyta Janukowycza w Brukseli, tym razem także w siedzibie NATO.