Przyczyną śmierci znanej, amerykańskiej blogerki Gabby Petito było uduszenie – poinformował wczoraj koroner hrabstwa Teton, dr Brent Blue. Jak podkreślił, do śmierci Petito doszło najprawdopodobniej około trzech do czterech tygodni przed datą znalezienia jej ciała, czyli przed 19 września w Bridger-Teton National Forest w stanie Wyoming - informuje CNN.

Sekcja zwłok obejmowała tomografię komputerową całego ciała, badanie przeprowadzone przez patologa sądowego i antropologa sądowego oraz analizę toksykologiczną - powiedział dr Brent Blue. Odmówił jednak podania dalszych szczegółów na temat autopsji Gabby Petito.


Brian Laundrie - głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa Petito

Gabby Petito oraz jej narzeczony Brian Laundrie podróżowali po Stanach Zjednoczonych białą furgonetką. Swoje wyprawy relacjonowali w mediach społecznościowych. 22-letnia kobieta po raz ostatni opublikowała zdjęcia z wyprawy 25 sierpnia.

27 sierpnia kobieta napisała do swojej matki: "Możesz pomóc Stanowi (dziadek Gabby), cały czas do mnie dzwoni i nagrywa mi wiadomości głosowe". Trzy dni z jej telefonu wysłano jeszcze jedną wiadomość: "W Yosemite nie ma zasięgu". Matka Petito twierdzi, że to nie jej córka pisała.

Chłopak blogerki z wyjazdu wrócił sam

1 września Laundrie sam wrócił furgonetką swej przyjaciółki do domu na Florydzie. Mężczyzna, wynajął adwokata, ale nie chciał rozmawiać z policją. Po kilkunastu dniach przepadł bez śladu. Rodzina zgłosiła wtedy jego zaginięcie.

Z relacji amerykańskich mediów wynika, że mężczyzna wyszedł z plecakiem z domu i kierował się w stronę pobliskiego rezerwatu. Do tej pory nie wiadomo, gdzie się znajduje.