Izraelskie siły powietrzne zbombardowały cele w Libanie w odwecie za atak rakietowy, którego dokonano dzień wcześniej - poinformował rzecznik armii Izraela. Szczegółowe informacje na temat tej akcji nie zostały ujawnione.

Źródła wojskowe nieoficjalnie podają, że bomby spadły na "pozycje terrorystyczne" w okolicach Naame. To miejscowość leżąca między Sajdą a Bejrutem. 

Palestyńskie ugrupowanie zbrojne Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny-Generalne Dowództwo poinformowało, że rakieta uderzyła w jedną z jego baz w Naame. Nikt nie został ranny, nie odnotowano też poważnych szkód materialnych - powiedział przedstawiciel PFLP-GC Ramez Mustafa.

Wczoraj dwie rakiety wystrzelone z południowego Libanu trafiły w terytorium Izraela. Policja podaje, że spadły na otwartej przestrzeni w pobliżu miasta Naharija na północy Izraela. Dwa dalsze pociski przechwycił izraelski system obrony antyrakietowej. W wyniku ataku nikt nie zginął.