Co najmniej 44 osoby zginęły w izraelskim nalocie na szkołę ONZ w Strefie Gazy - podaje telewizja CNN. W budynku schronili się Palestyńczycy. Było to prawdopodobnie drugie bombardowanie tej samej szkoły w ciągu ostatnich kilku godzin. Bomby spadły zaledwie kilka metrów od budynku.

Czerwony Krzyż ostrzega, że to co dzieje się w gazie to ''kryzys humanitarny "w pełnym rozkwicie". Izraelski minister obrony Ehud Barak powtarza, że jego kraj ''tylko'' się broni: To jest okrutna, ale nieunikniona bitwa. Kraj, który chce istnieć nie może pozwolić terrorystycznej organizacji, by zakłócała jego funkcjonowanie i zatruwała życie obywatelom.

Dwa tysiące młodych Afgańczyków jest gotowych przyłączyć się do palestyńskiego ruchu oporu w Strefie Gazy - poinformowali afgańscy deputowani ostrzegając, że izraelska akcja w Strefie Gazy może wywołać "światowy bunt muzułmanów przeciwko niewiernym".

W trwającej od 27 grudnia izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy zginęło już co najmniej 635 Palestyńczyków. Ponad 2900 osób zostało rannych - poinformowały palestyńskie służby ratownicze.

Ostatni bilans tego samego źródła opublikowany wcześniej we wtorek mówił o 592 zabitych, ale został uzupełniony właśnie o ofiary izraelskiego ataku na szkołę ONZ.