Izraelskie siły bezpieczeństwa udaremniły przygotowywany przez palestyńskich radykałów zamach na ministra spraw zagranicznych Awigdora Liebermana. Do ataku miało dojść podczas tegorocznego konfliktu w Strefie Gazy. Taką informację ujawniają dziś izraelskie media. Zamach miał skłonić rząd Izraela do wstrzymania ataków.

Powołując się na służbę wywiadu wewnętrznego Szin Bet portal internetowy Ynet i dziennik "Times of Israel" podały, że grupa Palestyńczyków z okolic Betlejem na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu planowała kupienie rakietowego granatnika przeciwpancernego i ostrzelanie z niego samochodu ministra. Terroryści mieli obserwować trasę przejazdu Liebermana, który mieszka w żydowskim osiedlu na Zachodnim Brzegu.

Jak poinformował dziennik "Haarec", w związku z tą sprawą w ostatnich tygodniach aresztowano szereg podejrzanych, w tym jednego z czołowych działaczy radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas. Akty oskarżenia w tej sprawie trafiły już do sądów wojskowych.

Lieberman jest przywódcą reprezentującej interesy imigrantów z dawnego ZSRR partii Israel Beiteinu (Nasz Dom Izrael). Ugrupowanie to cechuje zdecydowana niechęć do politycznych ustępstw na rzecz Palestyńczyków.

(bs)