Skandal wybuchł we Francji. Znany islamski ekstremista Farouk Ben Abbes, podejrzany o przygotowywanie zamachu na paryską salę koncertowa Bataclan już sześć lat temu, dostał 21950 euro odszkodowania za trzymiesięczny pobyt w areszcie śledczym. Sędziowie uznali bowiem, ze został skrzywdzony.

Skandal wybuchł we Francji. Znany islamski ekstremista Farouk Ben Abbes, podejrzany o przygotowywanie zamachu na paryską salę koncertowa Bataclan już sześć lat temu, dostał 21950 euro odszkodowania za trzymiesięczny pobyt w areszcie śledczym. Sędziowie uznali bowiem, ze został skrzywdzony.
Zdj. ilustracyjne /APA/BARBARA GINDL /PAP/EPA

Sąd Kasacyjny - francuski odpowiednik Sadu Najwyższego - uznał, że islamski ekstremista pochodzenia tunezyjskiego Farouk Ben Abbes został skrzywdzony, bo umieszczono go w areszcie śledczym na podstawie poszlak, które - zdaniem sędziów - nie były wystarczające.

Ben Abbes był podejrzany o udział w zamachu terrorystycznym w Kairze w 2009r. i przygotowywanie już w 2010 r. zamachu na paryska sale koncertowa Bataclan, która została zaatakowana przez muzułmańskich terrorystów w ubiegłym roku. Postępowanie przeciwko niemu zostało jednak umorzone z powodu braku dowodów.

Emocje w tej sprawie budzi też fakt, francuskie ministerstwo sprawiedliwości się pomyliło i zamiast zasądzonego odszkodowania w wysokości 6 tysięcy euro wypłaciło sumę prawie cztery razy wyższą - zwracając również wydatki na adwokatów. Minister sprawiedliwości Jean-Jacques Urvoas zapowiada, że zrobi wszystko, by islamski ekstremista zwrócił jak najszybciej rządowi prawie 16 000 euro.

(mn)