Wały przeciwpowodziowe u wybrzeży Luizjany nie wytrzymały potężnego uderzenia huraganu Isaac. Woda wdarła się na ląd i zalała kilka miejscowości. Na razie nie dotarła jeszcze do Nowego Orleanu - miasta, które w 2005 roku zostało w 80 procentach zalane na skutek huraganu Katrina.

Wały zostały przerwane w miejscowościach oddalonych o 100 kilometrów od Nowego Orleanu. Zalane są miejscowości między Braithwaite a White Ditch w okręgu Plaquemines. Jednak sytuacja, jak informują lokalne władze, jest już opanowana i nikomu nic się nie stało.

W samym Nowym Orleanie, który jest położony poniżej poziomu Zatoki Meksykańskiej, wystąpiły lokalne podtopienia. Fale sięgają tu kilku metrów. Miejscami woda przelewa się przez wały, ale po tym jak dokładnie 7 lat temu w miasto uderzył huragan Katrina, zmodernizowano system pomp. Dzięki temu woda jest wypompowywana z ulic. Gwardia narodowa patroluje zaś opustoszałe ulice, by nie dochodziło do kradzieży.

Rząd federalny już teraz zapowiada pomoc. Ameryka będzie tam, aby pomóc ludziom. Kiedy nadchodzi katastrofa nie jesteśmy najpierw demokratami czy republikanami. Najpierw jesteśmy Amerykanami. Jesteśmy jedną rodziną i pomagamy naszym sąsiadom w potrzebie - mówi prezydent USA Barack Obama. Pamięta on zapewne krytykę, jaka spadła na jego poprzednika - Georga Busha - kiedy pomoc federalna dla zalanego 7 lat temu miasta, została uruchomiona zbyt późno.