Samochód eksplodował przed budynkiem sądu w miejscowości Londonderry. Do wybuchu doszło chwilę po tym, jak policja otrzymała ostrzeżenie dotyczące podejrzanego auta. Mundurowi z Irlandii Północnej próbują wyjaśnić czy był to tzw. samochód pułapka i zalecają mieszkańcom, aby trzymali się z daleka od centrum miasta do czasu wyjaśnienia incydentu.

Płonące resztki samochodu można zobaczyć na zdjęciach udostępnionych przez miejscową policję.

Jak relacjonuje BBC, do eksplozji doszło ok. 20.15 czasu miejscowego ( czyli ok. 21.15 czasu polskiego). Policja podała, że nikt nie ucierpiał, ale poinformowała też, że kolejny samochód wzbudza podejrzenia mundurowych. Służby rozpoczynają ewakuację i proszą mieszkańców, aby przygotowali się do opuszczenia swoich domów.

"Ktokolwiek jest odpowiedzialny za ten atak chyba nie zrozumiał, że ludzie Derry nie życzą sobie czegoś takiego na naszych ulicach. Staramy się iść naprzód i nie pozwolimy, by ktoś przywrócił mroczne dni z przeszłości" - napisał na Twitterze Mark H Dunkan, polityk z Londonderry sugerując, że doszło do ataku terrorystycznego i odwołując się do ataków bombowych dokonanych w latach 70 XX w. przez IRA w mieście.

Kilka lat temu na ulicy, na której doszło do wybuchu, zainstalowano słupki uniemożliwiające parkowanie bezpośrednio przed budynkiem sądu.

Zdarzenie skomentował Gary Middleton, brytyjski polityk z Demokratycznej Partii Unionistycznej. Na Twitterze napisał: "Policja potwierdziła, że nie było żadnych ofiar poważnego incydentu na Bishops Street. Samochód został porwany i wybuch przed sądem. Haniebny akt terroryzmu".

Porozumienie pokojowe z 1998 r. zakończyło trzydziestoletni konflikt w Irlandii Północnej pomiędzy opowiadającymi się za pozostaniem Irlandii Północnej w Wielkiej Brytanii a tymi, którzy chcieli jej zjednoczenia z Irlandią. W walkach zginęło 3600 osób.Pomimo podpisania porozumienia pokojowego w Irlandii Północnej nadal dochodzi do sporadycznych aktów przemocy.