"Mój kraj jest całkowicie samowystarczalny w dziedzinie broni rakietowej i we wszystkich innych dziedzinach obrony" - zapewnił minister obrony Iranu generał Ahmad Wahidi. Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie wykluczyła interwencji wojskowej w tym kraju.

Wahidi udzielił tego wywiadu, gdy doszło do wielkiego wzrostu napięcia między Teheranem z jednej strony, a Stanami Zjednoczonymi oraz Izraelem - z drugiej. Izrael zagroził atakiem na irańskie instalacje atomowe wobec podejrzeń, że ten kraj przygotowuje się do zbudowania bomby atomowej.

Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zaprzeczył jakoby Iran zamierzał wyprodukować bombę atomową i zapewnił, że raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (OIEA), w którym znalazły się takie informacje, jest oparty na fałszywych amerykańskich informacjach.

Jednocześnie oświadczył, że jego kraj nie cofnie się "ani o krok" w urzeczywistnianiu swego programu badań nuklearnych dla celów pokojowych.

Teheran grozi jednocześnie, że jeśli poczuje się zagrożony, zamknie cieśninę Ormuz - wejście do Zatoki Perskiej, przez która przepływa 40 proc. ropy naftowej, jaką zużywa świat. Miałoby to niebywałe konsekwencje gospodarcze.