Pięć irańskich samolotów wojskowych próbowało we wtorek przez cały dzień walczyć z toksyczną chmurą wiszącą nad 14-milionowym Teheranem. Mimo wylania 80 tys. litrów wody, nie zdołano wywołać deszczu - pisze hiszpańska agencja EFE.

Zatrucie atmosfery jest jednym z największych problemów stolicy Iranu, która dławi się od intensywnego i chaotycznego ruchu samochodowego. W tym roku sytuacja jest szczególnie ciężka z powodu suszy i braku wiatrów, które mogłyby rozwiać zatrute chmury. Według niezależnych ekspertów irańskich, zanieczyszczenie atmosfery w rejonie Teheranu ostatnio bardzo wzrosło z powodu poważnego pogorszenia się jakości benzyny.

Iran, który do niedawna importował 40 proc. potrzebnej mu benzyny, od czerwca wprowadził w życie własne technologie rafinowania ropy naftowej. Chciał w ten sposób osłabić następstwa ewentualnych zagranicznych sankcji dotyczących importu paliwa. Wzrost zanieczyszczenia powietrza w Teheranie zmusił lokalne władze do ograniczenia ruchu na ulicach. W różnych punktach miasta rozlokowano autobusy z aparaturą medyczną i respiratorami do niesienia pomocy osobom z chorobami układu oddechowego. W celu zmniejszenia ruchu ulicznego zawiesza się także lekcje w szkołach i ogłasza dodatkowe wolne od pracy dni w urzędach.

Ogłoszone ostatnio w prasie irańskiej wyniki pomiarów przeprowadzonych w Teheranie świadczą o tym, że w niektórych dzielnicach powietrze jest kompletnie zatrute tlenkiem węgla, dwutlenkiem siarki, azotem, ozonem i innymi cząsteczkami zawieszonymi w powietrzu. "Toksyczny grzyb" utrzymuje się także nad niektórymi innym miastami, jak Isfahan i Tebriz.