Prezydent Iranu Hasan Rowhani podpisał ustawę, na mocy której amerykańscy żołnierze stacjonujący na Bliskim Wschodzie uznani są za terrorystów, a rząd Stanów Zjednoczonych uważany jest za "sponsora terroryzmu".

Ustawa została przyjęta przez irański parlament w zeszłym tygodniu i jest odpowiedzią na decyzję Departamentu Stanu USA, który dwa tygodnie temu wpisał irański Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej na listę organizacji terrorystycznych.

Zgodnie z nową ustawą Iran uznaje za organizację terrorystyczną Centralne Dowództwo armii USA, które jest odpowiedzialne za amerykańskie operacje wojskowe na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie. Wobec tego irańskie wojska, zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Iranu Abbasa Arakcziego, maja teraz prawo zaatakować Amerykanów w każdym miejscu na Bliskim Wschodzie.

Dowódcy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej wielokrotnie już informowali, że amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie i amerykańskie lotniskowce w Zatoce Perskiej znajdują się w zasięgu irańskich rakiet.

Decyzja Departamentu Stanu w sprawie Korpusu to pierwszy przypadek wpisania przez USA sił zbrojnych innego państwa na listę ugrupowań terrorystycznych. Na liście tej znajduje się 68 podmiotów, m.in. Al-Kaida, Państwo Islamskie i różne powiązane z nim grupy, Hezbollah czy kilka ugrupowań palestyńskich.

Stosunki między USA a Iranem pogorszyły się w maju 2018 roku, gdy prezydent Donald Trump wypowiedział umowę nuklearną z 2015 roku między Iranem a sześcioma światowymi mocarstwami, a później przywrócił sankcje gospodarcze. Iran zagroził wyjściem z porozumienia, jeśli jego pozostałe strony nie zdołają chronić irańskich interesów.