Irański ajatollah Mohammad Jazdi oznajmił, że kobiety nie mogą kandydować na prezydenta, ponieważ prawo nie pozwala na to, by urząd ten pełniła kobieta - podała irańska agencja informacyjna Mehr.

Prawo nie dopuszcza, aby kobieta była prezydentem i kandydowanie kobiet na ten urząd nie jest dozwolone - powiedział ajatollah.

Jego słowa padły niespełna miesiąc przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się 14 czerwca. Jazdi zasiada w Radzie Strażników Rewolucji, która ocenia kandydatów zgłoszonych na wybory. Jest ich już ponad 680, w tym około 30 kobiet. Ich zgłoszenie miało znaczenie symboliczne, ale komentarz Jazdiego odbiera im wszelkie szanse.

Rada Strażników Rewolucji, składająca się z szyickich duchownych i zaufanych prawników, ma ocenić kandydatów najpóźniej do 23 maja. Zadecyduje, którzy z nich są godni prezydenckiego urzędu i którzy mogą zostać dopuszczeni do wyborów. Cztery lata temu z prawie 500 kandydatów, którzy zgłosili się do wyborów, rada dopuściła do elekcji tylko czterech.

Kobiety mają w Iranie więcej praw, niż w wielu innych krajach regionu. Niemniej powszechnie uważa się, że sformułowania w konstytucji dotyczące urzędu prezydenta, zamykają im drogę do tej funkcji. Konstytucja używa bowiem na określenie kandydatów słowa "ridżal", oznaczającego mężczyzn.

Poprzednie wybory prezydenckie w Iranie w 2009 roku zakończyły się ulicznymi rozruchami, gdy pokonani kandydaci, uważani na Zachodzie za demokratów i liberałów, odmówili uznania zwycięstwa ubiegającego się o reelekcję obecnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada. W tegorocznych wyborach Ahmadineżad nie startuje - nie może już ubiegać się o trzecią kadencję.

(jad)