W Holandii zmarł Maharishi Mahesh Yogi. Miał 91 lat. Ten indyjski guru a zarazem twórca tzw. medytacji transcendentalnej zyskał sławę jako duchowy przewodnik pokolenia hippisów. W 1968 roku do Indii po naukę pojechali do niego muzycy z zespołu „The Beatles”.

Słynna czwórka z Liverpoolu szybko się zawiodła na swoim duchowym mistrzu. Lennon napisał wówczas piosenkę "Sexy Sadie", piętnującą amoralność "świątobliwego mędrca" i dającą wyraz rozczarowaniu jego osobą.

Pół wieku temu Maharishi stworzył medytację transcendentalną, polegającą na sprowadzeniu umysłu do cichego, lecz w pełni czujnego stanu świadomości. Opanowało ją 6 milionów ludzi na całym świecie. Maharishi nauczał swej techniki, pisał książki, udzielał porad przywódcom rządów, brał udział w konferencjach dla naukowców, pedagogów i intelektualistów. Wyszkolił ponad 40 tys. nauczycieli transcendentalnej medytacji, otworzył tysiące ośrodków nauczania, szkół i uniwersytetów. W 1990 roku Maharishi przeprowadził się do holenderskiej wioski Vlodrop.

Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w czwartek nad świętą rzeką Ganges w Indiach.