Przebudził się najbardziej niebezpieczny wulkan na indonezyjskiej wyspie Jawa. Wczoraj naukowcy doliczyli się 500 wstrząsów. Już rozpoczęła się ewakuacja ludzi, którzy mieszkają w promieniu 10 kilometrów od krateru.

Wulkan zmusił nas do ogłoszenia alarmu najwyższego stopnia. Zalecam ludności pozostanie w miejscu schronienia i zachowanie cierpliwości - powiedział szef Indonezyjskiego Centrum Wulkanologii i Zagrożeń Geologicznych. Dziś rano wykryliśmy jedynie 50 wstrząsów wulkanicznych, gdy tymczasem wczoraj było ich ok. 300-500. Nie damy się jednak zwieść górze Kelud - powiedział.

Kelud uważany jest za jeden z najbardziej śmiercionośnych wulkanów Jawy i całej Indonezji. W wyniku jego erupcji w 1919 r. zginęło aż 5 tysięcy osób. Przed wybuchem w 1990 r., kiedy to zginęło co najmniej 30 osób, doliczono się 327 wstrząsów wulkanicznych.